Jedna rzecz dziennie

Programowanie rozwija się naprawdę szybko. Zwłaszcza na przestrzeni ostatnich dwóch lat, gdzie AI trzeba wcisnąć dosłownie wszędzie. Myślę, że każda osoba związana z tą branżą będzie mogła przytaknąć. Ale dzisiaj chciałem napisać na inny temat. Niektóre języki są dojrzalsze z bardziej ugruntowanym ekosystemem. Inne - niekoniecznie. Świat technologii webowych należy zdecydowanie do tej drugiej kategorii. Chcąc pozostać na bieżąco łatwo jest wpaść w pułapkę ciągłej pogoni za wiedzą. Gdyby słuchać rad programistycznych infulencerów najlepiej byłoby śledzić na bieżąco TC39, commitować do projektów open source, obejrzeć prezentację, która od miesiąca wisi na liście do obejrzenia. O, wyszedł nowy Next? Nowy React? Remix robi rebranding na React Router? A jeszcze jest niedokończony kurs na jakiejś platformie. Nie zrozum mnie źle, każda z tych rzeczy jest ważna. Ale gdzie w tym wszystkim czas na życie? Znam to wszystko z własnego doświadczenia.

JIT

Spokojnie, nie będę wplątywał się w meandry kompilatora Javy. Bardziej chciałbym skupić się na rozwinięciu samego skrótu - just in time. Nie wiem jak Ciebie, ale większość nowinek technologicznych zwyczajnie mnie kusi. Pół biedy, jeżeli w wolnej chwili chcesz poznać coś nowego. Schody zaczynają się, kiedy próbujesz wyprzedzić wszystkich dołączając do wyścigu, który nawet się nie zaczął. Jeżeli rozpoznajesz wzorce i znasz podstawy działania konkretnych bibliotek/framworków/języków to nauczenie się nowych rzeczy zajmie Ci zdecydowanie mniej czasu. Nie celuj w bycie programistą konkretnego frameworka. Może wcale nie trzeba natychmiast rzucać się w studiowanie dokumentacji wszystkich nowinek, tylko zacząć je poznawać wtedy, kiedy rzeczywiście przyjdzie taka potrzeba?

Jedna rzecz dziennie

Wielokrotnie wraca do mnie ta sama myśl. Pomimo spędzania sporej ilości godzin nad wieloma rzeczami, nie zawsze czuję, żebym naprawdę szedł do przodu. Dlatego postanowiłem coś zmienić. Postawiłem przed sobą wyzwanie. Każdego dnia postaram się skupić na pojedynczej rzeczy, która sprawiła mi trudność, zainteresowała mnie lub odkładam ją wiecznie na później. Mam tutaj na myśli drobiazgi. Konkretne funkcje, zagadnienia, wzorce. Chcę poznać je dokładnie, sprawdzić różne zastosowania, możliwości i dopiero kiedy będę pewien, że rozumiem je w pełni - pójdę dalej. Dlaczego nazywam to wyzwaniem? Bo ciężko jest mi się zatrzymać na jednej rzeczy. Tyle chce się zrobić, a doba cały czas ma tylko 24 godziny. Ciebie zachęcam do tego samego. W świecie pełnym pędu czasami trzeba trochę przyhamować.

Miłego kodowania!